PYTANIA DO ELIZABETH & FRIENDS

Na forum są podane mixy ziół i przypraw, stosuj je jak podano. Gąsieniczki w brokule, robaczki w jabłkach, itp., są dowodem na brak chemii w produktach. Zdrowienie zależy od ilości rozumu u leczącego się.

Dowiedziałeś się, całkiem głupio o warzywach, do zwalczenia grzybicy żołądka niezbędne są warzywa surowe, a nie gotowane.

Kompromisy możesz stosować jakie tylko chcesz, zdrowie jest twoje.

Folia w wysokich temperaturach jest trucizną, zatruwającą to, co w niej umieszczone.

No ale przy uszkodzonej błonie żołądka są znowu nie wskazane, więc co ja mam robić? Wiem, że piołun jest dobry, ale jego również nie powinno się stosować przy moich objawach. Folie zamieniłem na papier pergaminowy.

Jedz i lecz się więc zgodnie ze wskazaniami lekarzy i nie zajmuj się medycyną alternatywną.

Moja sprawa jest ciężka i nie wiem już co robić ;/ Załamuje się psychicznie.

Każda sprawa tego rodzaju jest ciężka.

Albo weźmiesz się w garść i zaczniesz mysleć, albo przepadł!

Jak zapatrujecie się na badania serologiczne na kandydozę? mianowicie, przeciwciała+antygen krążący.

Przeczytaj sobie wszystko, co jest napisane na forum.

Grzyb dysponuje mimikrą immunologiczną, więc nie ma analiz zdolnych do jego wykrycia i określenia jego ilości w organizmie.

Właśnie czytałem. Kiedyś miałem gorączkę non stop przez kilkanaście miesięcy, wieczór temp obniżona, ale od dłuższego czasu się to ustabilizowało, gorączka jedynie przy herxach. Z tym że czuję się cały czas tak samo. Raczej ledwo żyje, może te badania coś wykryją?, w końcu po coś są, chociaż wiem jaką mają skuteczność. A mykologiczne posiewy krwi? albo jakieś inne badania? Jest badanie wykrywające DNA candidy, robione z krwi, albo metabolit candidy w moczu, D-ARABINITOL.

Obniżenie temperatury ciała poniżej 36,6 jest chrakterystyczne dla kandydozy systemowej. Natomiast pojawianie się gorączki świadczy o toczących się procesach zapalnych, wywołanych infekcjami wórnymi.

Herxy najczęściej idbywają się bez gorączki, ale sprawa jest indywidualna, ponieważ uzależnione jest to od przebiegu infestacji, który u każdego jest trochę inny.

Badania NICZEGO NIE WYKRYJĄ. Mogą za to solidnie wprowadzić w błąd. Sformułowanie "w końcu po coś są" jest mało poważne. Ileż to rzeczy funkcjonuje na niby, bo tak naprawdę nie służy do nieczego! Zatrzęsienie!

Jeszcze raz powtarzamy, że grzyb wrasta w ludzkie tkanki na podobieństwo korzeni drzewa. Dlatego żaden posiew niczego nie wykryje.

Żadne DNA grzyba nie jest dostępne od momentu gdy wrasta w głąb organów i tkanek!

Jak chodzi o metabolity grzyba, one mogą wchodzić w reakcje z wieloma innymi substancjami obecnymi we krwi i dlatego żadna analiza na dzień dzisiejszy nie jest wiarygodna i może uśpić całkowicie czujność chorego.

Należy diagnozować się JEDYNIE na podstawie objawów, wraz z wywiadem sięgającym przebiegu ciąży matki, jej odżywiania podczas ciązy a także stanu zdrowia matki, ojca, chorób tzw. nieuleczalnych w rodzinie, itp.

Wiesz, no to że to mam, to ja wiem Problem w tym że inni nie wiedzą Mam tylko badanie kału, wyszło candida albicans+acremonium, ale to nie dowód na grzybicę układową. Ostatnio jeszcze znowu plamy na skórze, ale to tylko objaw, na to dostanę maść, i co z tego, nic mi to nie da. Mam takie odbarwienie za paznokciami, w sensie wzdłuż, trochę przybrązowione białka oczu od zewnątrz, widać granicę między tym przebarwieniem a białkiem.Przerobiłem już chyba wszystkie diety, i wiem, że candida żre wszystko, tłuszcz też, nawet bardzo lubi.
Mimo wszystko będę próbował robić te badania. Te 2 serologiczne, i myślę nad posiewem krwi, jak zrobię to dam znać jak poszło.
U mnie doszło do tego że odsyłali mnie do psychiatryka i chcieli leczyć na depresję...
Btw. Najlepsza dieta, przynajmniej u mnie, to węgle złożone, o niskim IG, kasza jaglana bardziej szkodzi. Ale żadna dieta nie wyleczy. Teraz jestem prawie pewny że to może wybić tylko głodówka, bo to mi bardzo pomaga. Ale chcę pierwsze mieć coś na papierze, przez spróbowaniem, w sensie jakieś badania, żeby mi później nikt nie pierdzielił, że nic mi nie było

To, samo, co powyżej, czyli albo zaczniesz myśleć i działać poprawnie albo przepadł. Analizy są całkowicie zbędne. Na papierze będziesz miał same bzdury.

Na polemizowanie z całkowicie błędnymi koncepcjami, jak chodzi o leczenie kandydozy, nie mamy ani czasu, ani ochoty, niestety!

Doradzamy tym, którzy zrozumieli problem.

Oczywiście żarcie jakichkolwiek węgli jest samobójstwem!

Myśleć i działać poprawnie? Tzn. co niby miałbym w mojej sytuacji robić?
Węgle samobójstwem?, więc jaką dietę polecacie?

Wszystkie informacje są na stronie. Należy przeczytać ją całą i z uwagą!

Przez pierwsze 2 lata leczenia jeść wyłącznie warzywa, w 80 procentach surowe, mięso, jajka od rolnika, ryby nie pochodzące z hodowli.

Nic ponadto!

Witam Elizabeth i całe forum. Piszę co u mnie. Mam wnioski i przede wszystkim pytania:

Od 2.5 miesięcy leczę się ziołami, piję sodę i trzymam dietę. Jest poprawa. Ustąpiło bulgotanie, przelewanie w brzuchu, ustąpiły gazy, znacznie zmniejszyło się swędzenie odbytu, zniknęły wypryski skórne między oczami, czuję się lżej, bardziej świeżo, nie ma 'kluski' w gardle. Nie ma żadnych większych problemów z wypróżnieniami. Są częste, ale ja jem mnóstwo surowych warzyw, więc uznaję to za normalne.

Żeby nie było za pięknie, to dodam, że jelita czasami bolą, że rano czuję się zawsze gorzej, taki zamulony, że pojawia się uczucie zimna. Mam zyski z leczenia, ale mam też sporo wątpliwości.


- czy nie spożywam za mało białka? Waże około 73-75 kg, mam 184 cm wzrostu jestem aktywny sportowo - normy mówią 1.5 grama białka na kilogram masy ciała dziennie - na pewno nie wypełniam tych norm - jem codziennie jakieś białko - na przykład 2-3 jaja, piję maślankę, jem twaróg czasami od rolnika czy EKO, fasolę gotowaną białą, ale czy to starczy? Przyjaciele widząc jak się odżywiam podczas naszych wspólnych wakacji mówili że dorosły facet jak ja nie może generalnie jeść tak mało białka, nie może jeść głównie surowizny, zaczęli mnie straszyć, zadawać pytania, więc ja pytam teraz Was. Odpowiadałem im, że czuję się lepiej niż wcześniej, kiedy jadłem cukier i węglowodany ale oni mówili, że mój sposób jedzenia oparty o surowe warzywa jest niebezpieczny dla zdrowia. Że spowoduje niedobory różnych elementów i jakieś choroby.

- inna kwestia to picie sody - czy to nie jest na dłuższą metę niebezpieczne? Czasami mam wrażenie, że po sodzie mam bóle jelit. Ci sami przyjaciele z wakacji w trosce o mnie przesłali mi artykuł o sodzie - spróbuję go potem wkleić na forum - artykuł mówi, że generalnie picie sody jest ryzykowne i że nie ma czegoś takiego, jak zakwaszenie organizmu.

Na koniec mam jeszcze parę praktycznych pytań czy moge jeść pewne rzeczy.

- orzechy włoskie, migdały, orzechy laskowe, pestki dyni, pestki słonecznikan (jem te rzeczy codziennie)

- fasola biała, maślanka, twaróg ze wsi, jogurt naturalny dobrego pochodzenia?

- mięso pewnego pochodzenia?


Żeby było jasne, trzymam dietę, ale jak pisałem mam swoje wątpliwości, zresztą wzmocniły się one poprzez rozmowy z przyjaciółmi, dlatego pytam Was. Wiem, że dla innych ludzi z zewnątrz taki sposób jedzenia jest wręcz niepojęty, jak można nie jeść kasz, chleba, ziemniaków - zdrowych przecież rzeczy. DLatego rozumiem ich punkt widzenia i oni naprawdę w trosce o mnie zaczęli mnie pytać a potem troche straszyć, że zrobię sobie źle nie jedząc tego czy tego, że mam na pewno niedobory, że może i wyleczę grzybicę ale zachoruję w związku z niedoborami na coś innego.

Dlatego o tym piszę, bo przyznam, że było mi ciężko i z czasem miałem juz dość tych ich uwag. Złościły mnie. Ale to dobrzy ludzie i wyrażali swoje obawy z troski o mnie.

Przepraszam za nieco długi wywód ale chciałem wszystko dokładnie opisać. Czekam na Waszą odpowiedż i walczę dalej.


archibald

https://l.facebook.com/l.php?u=https%3A%2F%2Fdieta.pl%2Fzdrowie-i-uroda%2Fzakwaszenie-organizmu-prawda-czy-mit&h=AT11Hb7i2w2l7aglV7UTlj5b9sfoW1r9oabkXqIYlbI1bInTnqfsveIEHA62375_wFmKjnaVTy0XB69kGb19NsoR3lVvAERk7L7u89Z_QnHG8Whyk8E9SXR2J3n5_-78aQeo

to jest ten artykuł o sodzie, o którym wspominałem w swoim poprzednim poście

Choroby tarczycy, Hashimoto, anemia, cukrzyca, problemy z nerkami, problemy z oddychaniem, problemy kardiologiczne wymienione w artykule to skutki kandydozy wywołanej zakwaszeniem organizmu, które jest dziś powszechne.

Artykuł nadaje się do czytania jedynie do podtytułu „Zakwaszenie – opinia lekarzy". Reszta to idiotyzmy.

Monika Dudek Palaczyk nadaje się w najlepszym razie na sprzątaczkę lub kelnerkę.

2,5 miesięca to bardzo krótki czas leczenia.

Poza tym, ty Archibald, leczyłeś się już wcześniej i to dość długo, by po radykalnym ozdrowieniu oddać się pożeraniu wszystkich możliwych pokarmów zabronionych i rozchorowałeś się na nowo. Powtórzyłeś ten proceder co najmniej 2 razy.

Kandydoza to choroba bardzo ciężka i bardzo podstępna, w związku z czym, albo ma się rozum i zdrowieje się, albo nie ma się go, robi się głupoty i popada się w kolejne nawroty, z których wydostanie się będzie coraz to trudniejsze.

O jedzeniu dobrego mięsa, ryb, jest na forum. Nie zabraniamy ich jedzenia, pod warunkiem spożywania masy surowych warzyw. Ograniczenia odnoszą się jedynie do kilku pierwszych miesięcy leczenia, kiedy podziurawione jelita mogą przepuszczać do krwi białka. Białka mogą wtedy prowokować silne alergie.

Fasoli nie jeść!

Soda rąbie grzyba w sciankach jelit, więc to może boleć. Gdy poboliwuje po sodzie, zmniejszyć jej dawki i pić więcej ziół.

Burczenie i przelewanie jest dowodem na fermentację w jelitach, majacą miejsce przy silnym zagrzybieniu jelit.

Uważać na migdały, bo to import i mogą być bardzo złej jakości i z chemią, co nie jest odczuwalne. Najlepiej nie jeść ich!

O yogurtach i reszcie jest na blogu! Przeglądnij całość! Można je jeść.

W Internecie znajdują się nie tylko głupoty, są także opinie warte przeczytania:

https://kafeteria.pl/ziu/zakwaszenie-powolna-smierc-a_2895

Uwagi do artykułu: Nie pić absolutnie 3 do 4 litrów wody, reszta jest prawidłowa.

Solić potrawy dobrą solą, bo potrzebne są elektrolity. Nie unikać soli!

https://prawdaxlxpl.wordpress.com/2013/08/26/grozne-zakwaszenie-organizmu-gdy-cialo-gnije-za-zycia/

Przyjaciele mogą być osobami kochającymi cię, ale nie mają zielonego pojęcia ani o zakwaszeniu, ani o kandydozie, ani o leczeniu chorych na te choroby!

Wybór porad należy do ciebie, na koniec. My nikogo do niczego nie zmuszamy!

Dziękuję za odpowiedź. Robię więc swoje, czyli leczę się dalej. Ale tym razem w przeciwieństwie do chyba 3 wcześniejszych prób nie 'grzeszę;, jestem do bólu konsekwentny w diecie.

Rozumiem, że na teraz, po 2.5 miesiącach porządnego leczenia mięso jeść sporadycznie i oczywiście w towarzystwie duuuużej ilości surowizny.

Rozumiem, że nie muszę obawiać się o niedobór białka w diecie. I mogę zjeść dobry twaróg czy jogurt, ewentual ie mleko, ale w pierwszych kilku miesiącach lepiej tego unikać.

Fasolę domyślam się odradzacie ze względu na węglowodany w niej zawarte?

Będę pisać co kilka tygodni jak mi idzie. Reasumując to 2.5 miesięczne leczenie to jestem zdecydowanie ZA. I wiecie co jest tutaj zdumiewające? - nie mam w ogóle problemu braku słodyczy, moich ukochanych drożdżówek.

Do niedługo i wszystkiego dobrego - archibald

Mięso, jajka, ryby, jeść, ale w umiarkowanych ilościach. Mleka nie pić! Twaróg tak, ale niewiele. Jeść jogurt, bo tak cukry jak i białka są w nim nadtrawione przez bakterie!

Fasola to węglowodany, oprócz białka.

Znormalizowanie apetytu jest dobrym znakiem!

Rozsądek i wytrwałość na bardzo długą metę są konieczne!

Trzymaj się Archibald!

Dziękuję, robię swoje, dam znać za kilka tygodni.

Aha - jeszcze jedna kwestia - warto raz w tygodniu robić sobie 1-dniowe głódówki? Tylko soda, zioła, ewentualnie sok z cytryny? Ma to sens?


trzymajcie się

Bardziej owocne będzie skrupulatne przestrzeganie reżimu, niż głodówka i skoki w bok w inne dni!

Natomiast warto dać 12 lub więcej godzin odpoczynku jelitom, tzn. jeść w obrębie 12 godzin, a nawet 10.

Dziękuję. Tak zrobię. Robię swoje. Trzymam się zaleceń. Napiszę za miesiąc. Ściskam Was i dziękuję.


archibald

Admin wypowiedz sie prosze na ten temat: za mało kwasu ( w zoladku a soda odkwasza ) to nie strawisz prawidłowo białka ale też nie przyswoisz minerałów , brak minerałów to z automatu problem z witaminami , takie domino. Więc jak z tą sodą ? wqrwia mnie ze nie wiem z czym walcze. Nie ma jakiegoś testu/badania zeby miec pewnosc ??? Generalnie udalo mi sie zarejestrowac i bede jeszcze pytal/dyskutowal. Depresja i nerwica odpadaja bo leki na to mi nie pomogly. Po sodzie kał smierdzi siarką tak intensywnie ale jest brazowy ( wczesniej odbarwiony ). jak pije sode to odksztuszam flegme gestą nie wiem skad. Dalej najgorsze jest dla mnie złe samopoczucie od rana do 13-15. Pożniej jest lepiej.
Kiedy będzie wyraźna poprawa ??? I zauwazylem ze mam po sodzie cieple rece i uszy. taki jestem jakby świeższy , pobudzony.  Jak się ma ciągle picie sody do tego co gadają że max kilka dni. I non stop się trąbki o tym żeby zakwaszam żołądek? pije sode min 3x dziennie po lyzeczce gaszona goraca woda poczekam az przestranie syczec i potem dolewam zimnieji i pije. chwile potym sok z 1 cytryny. dzisiaj popoludniem poznym po 3 lyzeczce - kolatania serca , znużenie , oslabienie - musialem sie przespac godzinke. czy to normalne ??? nie wierze ze nie ma na to zadnego badania. a test slinowy jest wiarygodny ??? Kiedy wiadomo że jest ok? Że jest się wylecz onym? Kiedy przestać pić sode zioła jeść czosnek i odpuścić dietę?

Niedobory kwasu w żołądku wynikają z silnego zagrzybienia jego ścianek. Grzyb w żołądku może powodować sytuację, że raz jest kwasu za mało, a za chwilę jest go za dużo.

Soda w żołądku ma za zadanie ELIMINACJĘ grzyba. Kandydoza to choroba, podczas której trzeba umieć mysleć. Alkalizacja żołądka sodą powoduje postępujące USUWANIE grzyba. Podczas tego procesu mogą być bóle, ponieważ po obumarłym grzybie przez kilka godzin tworzy się ranka. Trzeba to jednak przetrzymać i kontynuować, bo innej drogi NIE MA!

Zakwaszanie żołądka betainą i innymi NIE PROWADZI DO ELIMINACJI GRZYBA. Jest to jedyne tamponowanie objawów grzybicy żołądka i funkcjonuje do czasu.

Jak chodzi o przyswajanie, to dopóki tak scianki żołądka jak i ścianki jelit będą przerośnięte grzybem i przeciekające, NIECZEGO SIĘ NIE PRZYSWAJA. I nie pomoże suplementowanie syntetykami.

Przyswajać się zacznie prawdłowo jedynie po oczyszczeniu ścianek z kandydy i zagojeniu się ranek, które zazwyczaj są bardzo głębokie, bo grzyb absolutnie nie jest powierzchniowy.

Masz grzybicę systemową i to bardzo zaawansowaną, jednakże brak ci charakteru, więc od lat szukasz łatwizny. Bez charakteru, jednakże, na grzybicę się umiera.

Żadnych testów oczywiście NIE MA, bo sprawa dotyczy wnętrza tkanek i organów, na dzień dzisiejszy NIE ISTNIEJĄ  sposoby identyfikacji zagrzybienia. Medycyna uficjalna zaprzecza istnieniu choroby, więc cóż pytać o diagnostykę!

Lekarze holistyczni dedukują na podstawie objawów i generalnego wywiadu.

Depresja, nerwica, a nawet schizofrenia SĄ SPOWODOWANE CIĘŻKIM ZAGRZYBIENIEM SYSTEMOWYM, WŁĄCZNIE Z ZAJĘCIEM GŁOWY. Dlatego masz tłusty i śmierdzący nos!

Odksztuszasz GRZYBA! Flegma fo obumarły grzyb!. Masz zajęte także płuca! Grzyb NICZEGO NIE OMIJA I NIE OSZCZĘDZA! Zadnego organu i żadnej tkanki. Soda zabija grzyba, dlatego odksztuszasz. Odksztuszanie to ELIMINACJA.

Wyraźna poprawa będzie wtedy kiedy zmądrzejesz i przyłożysz się do pracy nad sobą, w co mało wierzymy, bo od kilku lat szukasz gotowego! Gotowego nie ma!

Podleczenie się z tej choroby jest harówą, co dopiero radykalne ozdrowienie. Potrzebne są ciężkie lata bardzo poważnej i wytrwałej procedury żywieniowej oraz terapeutycznej, by osiągnąć rezultaty.

Soda to świetny lek usuwający zapalenia, więc jest rzeczą normalną, że człowiek czuje się lepiej po jej wypiciu. Oczywiście przy zagrzybieniu trzeba wliczyć herxa, zanim jest poprawa.

Kilka dni to sobie można pogwizdać z balkonu, a nie ozdrowieć. Sodę musi się pić kilka lat.

Jeżeli leczenie kompleksowe jest prowadzone konsekwentnie, następuje poprawa i dawki zmniejsza się. Przy dużym zagrzybieniu jamy brzusznej, co jest standardowe, trzeba wiedzieć, że pierwszy rok picia sody pójdzie prawie wyłącznie na usuwanie grzyba z brzucha.

Dopiero póżniej soda będzie mogła docierać do organów peryferyjnych, dlatego odgrzybianie głowy jest wyjątkowo długotrwałe.

Sodę pije się z ciepłą wodą. To nie jest soda gaszona d bielenia. Poducz się trochę. Mylisz wodorotlenek sodu, który jest żrący i który gasi się, z wodorowęglanem sodu, czyli tym co pijesz.

Tego się nie gasi, to jest sól lekko zasadowa, bynajmniej nie żrąca, którą się jedynie ROZPUSZCZA. Nie ma tu żadnego gaszenie. Nie powinno też absolutnie syczeć!!!!!!! Nie potrzebna jest gorąca woda, ani dolewanie zimnej!

Kołanie serca i reszta po sodzie to herx, jeżeli chce się spać, a często tak jest, to WRĘCZ NALEZY IŚĆ SPAĆ!  Organizm leczy się podczas snu w trakcie herxa. Napady snu po środkach grzybobójczych są pożądane, natomiast ospałość po węglowodanach i cukrze jest znakiem silnej proliferacji kandydy w organizmie, więc tym samym sygnałem alarmu.

Test ślinowy nie jest wiarygodny.

Jezeli nie wierzysz, że badań nie ma, nie pytaj nas o nic!

Jak zmądrzejsz to się podleczysz, w przeciwnym razie będzie coraz to gorzej.

Człowiek mający do czynienia z silną kandydozą, nawet po kilkuletnim, radykalnym leczeniu, nie będzie mógł do końca życia porzucić właściwego odżywiania oraz kontynuacyjnej profilaktyki przeciwgrzbiczej.

Na koniec piszemy ci, że na pytania odpowiemy, ale dyskutować nie będziemy, bo nie ma o czym!

Choroba i leczenie to nie kwestia prywatnych opinii.